Czy przyszły Papież będzie czarny?

Papież Benedykt XVITo pytanie dość często stawiały brukowe gazety, zaraz po informacji o abdykacji Ojca Świętego. Dzisiaj, gdy z modlitwy mszalnej zniknęło już imię Benedykta XVI i zaczął się czas żarliwej modlitwy za nowego Papieża, możemy powiedzieć: tak, kolejny następca św. Piotra będzie (znowu!) czarny.

Bo jeśli tak skrajnie oczerniano Benedykta XVI, Papieża w lśniąco białej szacie, o wyjątkowo jasnej karnacji, nade wszystko zaś człowieka o tak jasnym umyśle, i niezwykle czystym w umiłowaniu Pana Jezusa i Jego Kościoła, to można spokojnie przypuszczać, że każdy jego następca, jeśli pójdzie tą samą drogą, będzie czarny, od początku oczerniany. Gdy Pan Jezus prowadzony z krzyżem ulicami Jerozolimy słyszał płacz zawodzących nad Nim kobiet, powiedział do nich: nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi, i dodał: bo jeśli z zielonym drzewem to czynią, cóż się stanie z suchym. [Łk 23, 27-31]. Ojciec Święty, od kiedy mieliśmy go szczęście znać, do ostatniej chwili swego pontyfikatu, to zielone drzewo, niezwykle żywotne i owocujące. Owszem, z pozoru bardzo kruchy, w jego wrodzonej nieśmiałości i pokorze, ale też niezwykle mocny i niezłomny: podobny do drzewa zasadzonego nad płynącą wodą, co swe korzenie puszcza ku strumieniowi. Tradycja mówi, że w ogrodzie oliwnym niektóre drzewa pamiętają czasy Jezusa, młoda oliwka ma zdolność wyrastania ze starego systemu korzeniowego. Benedykt XVI w swej wyjątkowej świeżości, we wszystkim co czynił i kim był (i będzie!) dla Kościoła i świata, jawi się jak zielone drzewo oliwne, mocno zakorzenione w Chrystusie. Człowiek z Bogiem zrośnięty, ale też jasno oceniający rzeczywistość tego świata, wrażliwy na wszystko, co dotyka współczesnego człowieka. I właśnie dlatego, z powodu tej niezwykle jasnej diagnozy, tak konsekwentnie oczerniany przez krzewicieli ciemności. Pan Jezus powiedział: oto Ja was posyłam jak owce między wilki. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Te słowa Papież nosił w sercu od samego początku swego pontyfikatu. Ich prawdziwości doświadcza każdy kapłan, nawet w małej parafii. Do serca zabierze je również kolejny następca św. Piotra, którego wybór zawierzamy mądrości Ducha Świętego i Maryi Niepokalanej. Będzie biały albo czarny, może będzie skośnooki, żółty? Ale na pewno będzie znowu oczerniany, bo mąciciel – Antychryst, który już wyszedł z ukrycia, innej strategii nie zna. Piękno i barwy łaski można widzieć wyłącznie w świetle miłości Chrystusa. Weź w swą opiekę nasz Kościół święty, Panno Najświętsza, Niepokalana! Niechaj miłością każdy przejęty czci w nim Jezusa, naszego Pana. Przyjdź Duchu Święty, światłości prawdziwa, jasności Boga, pośród ciemności tego świata. Boże nasz, daj nam godnego następcę św. Piotra, Apostoła według Serca Jezusowego, dla umacniania nas, swoich braci, w wierze.  Amen. [prob.]

 




Krzewiciele kłamstwa

Przemienienie Pańskie na górze TaborW Drugim Liście św. Pawła Apostoła do Tesaloniczan znajduje się tekst, który doskonale oddaje wyjątkowy klimat czasów, w których obecnie żyjemy. Apostoł pisze: Albowiem już działa tajemnica bezbożności.

Jej przejawem jest wszelkie zwodzenie ku nieprawości tych, którzy giną, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, aby dostąpić zbawienia. Dlatego Bóg dopuszcza działanie na nich oszustwa, tak iż uwierzą kłamstwu, aby byli osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, ale upodobali sobie nieprawość [2,7-12].

Żyjemy w czasach zadomowionego kłamstwa, gdzie nawet największą podłość przedstawia się w barwach oswojonego pudelka. Nikt normalny nie otwiera drzwi złodziejowi, oszustowi. Nawet nie próbuje z nim rozmawiać przez drzwi zamknięte, bo to oszust! Dramat naszych czasów polega na tym, że szatan w swojej przewrotnej taktyce doprowadził wielu ludzi do takiego stanu, że dają wiarę wszelkiemu kłamstwu i otwierają drzwi umysłu i serca Oszustowi, jak swemu największemu dobroczyńcy, bo upodobali sobie w nieprawości. A Bóg dopuszcza na nich to działanie oszustwa. Mizerny katalog na każdym rogu afiszowanych nieprzyzwoitości urasta do rangi jakiejś nowej biblii, która nie głosi ani żadnego boga, ani nie wymaga żadnej wiary, skomle jedynie o łaskę tolerancji. A każdy ludzki sprzeciw traktuje jako zamach na siebie. Przyzwoitością jest pytanie, które oszustwo jest prawdziwsze, piękniejsze. Przewrotność stawianych dzisiaj pytań jest posunięta do granic absurdu. Czy Kościół w najbliższej przyszłości dalej będzie unieszczęśliwiał ludzi sprzeciwiając się korzystaniu z techniki in vitro? Czy Kościół nadal będzie rzucał kłody pod nogi oszalałym z miłości partnerom homoseksualnym, którzy w dodatku są spragnieni posiadania potomstwa przez prawo do adopcji? Czy Kościół nadal będzie podtrzymywał swoje nauczanie o bezwzględnej obronie życia poczętego, także wtedy, gdy będzie miał pewność, że zwyrodniała matka i tak, sama, wykona potem wyroki śmierci na swoim dziecku, wyrzucając je do pobliskiego śmietnika? Pytania typu: zabić już pod sercem, czy wyrzucić po urodzeniu do kubła ze śmieciami, przewrotnie zestawia się jako większe lub mniejsze dobro, nie dostrzegając nawet cienia zła w jednym i drugim. Pomieszanie dobra i zła, upodobanie w nieprawości. Aż cuchnie odorem szatana, ojca kłamstwa! Tyle, że w przekonaniu krzewicieli kłamstwa roznosi się tu zbawienny zapach wyzwolenia z kajdan kościelnego ciemnogrodu. Bóg dopuszcza działanie na nich oszustwa tak, iż uwierzą kłamstwu, aby byli osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, ale upodobali sobie nieprawość. Kto w tym bełkocie jałowych pytań jest zdolny myśleć o przyszłości Kościoła Chrystusowego, który cały jest z miłości Boga, w mądrości Ducha Świętego. Pytania o wysokość emerytury odchodzącego papieża, domaganie się postawienia go pod sąd, to ryczenie Oszusta, mąciciela, który tak oto wciąż karmi wyznawców Kłamstwa, niezdolnych uwierzyć prawdzie. Diagnoza porażająca, codzienna…

W tym wszystkim, jak oddech Ducha Świętego, wybrzmiewa dzisiaj Ewangelia o przemienieniu Pana Jezusa na Górze Tabor. Uczniowie widzą Chrystusa w całym pięknie Bożego objawienia, w całej prawdzie. Także nam, w taki sam sposób, objawia się Pan Jezus w swoim Kościele, abyśmy przyjęli miłość prawdy i mogli dostąpić zbawienia. Credo in unum Deum… et unam sanctam catholicam et apostolicam ecclesiam. [prob.]




Ojciec Święty

Benedykt XVIWłaśnie parkowałem samochód pod katedrą, trochę zamyślony. Z radia dobiegały szczątki jeszcze niekompletnej, niepotwierdzonej informacji, najwyraźniej dotyczącej papieża. Czyżby umarł?! Ale już za chwilę słyszę, że jest potwierdzenie z Watykanu, dotyczące decyzji papieża o jego abdykacji 28 lutego br., o 20.00.

Miałem bardzo mieszane uczucia, było mi smutno, nie bardzo wiedziałem co ze sobą zrobić. I choć cieszyłem się, że żyje, że nie umarł, to z trudem próbowałem sobie wytłumaczyć i zrozumieć decyzję, którą podjął. Ale to przecież On sam, Ojciec święty, przez całe lata uczył mnie, uczył nas wszystkich, miłości do Pana Jezusa i do Kościoła świętego. Zawsze Mu wierzyłem, bo był i ciągle jest świadkiem wiarygodnym. Więc nie mogę przynieść Mu wstydu, nie mogę płakać, rozpaczać, choć łzy same cisną się do oczu. Muszę, jako jego uczeń, poszukiwać zrozumienia dla decyzji, którą podjął. Choć, mimo to, w chwili, gdy piszę te słowa, jest mi ciężko. Jemu na pewno też. Może śmierć byłaby łatwiejsza, bardziej uroczysta, pełna wspomnień, podsumowań, w otoczeniu wielkich z całego tego świata. Ale Papież Benedykt XVI to człowiek ogromnej pokory. Decyzja, którą właśnie ogłosił, jest największym znakiem tej pokory. Nie ma sensu mówić, że jego wielki poprzednik, bł. Jan Paweł II żył do końca, cierpiał do końca. Błędem jest porównywanie tych dwóch wielkich papieży. Oni się przez tak wiele lat uzupełniali. Żaden z nich nie był w cieniu drugiego; obydwaj, każdy na swój sposób, pokazywali nam, jak żyć w światłości Chrystusa, w całkowitym oddaniu siebie Kościołowi. Pontyfikat Jana Pawła II nie był łatwy, z całą zaś pewnością pontyfikat Benedykta XVI był bardzo trudny, od samego początku. Jeden wspierał drugiego, jeden uczył się od drugiego miłości do Pana Jezusa i do Jego Kościoła. Jan Paweł II umierał w wielkim cierpieniu, a my blisko niego. Benedykt XVI z tej lekcji umierania swego wielkiego poprzednika (może i pod jego namową?) wyciągnął naukę, że to nie jest jedyne rozwiązanie dla dobra Kościoła. Jan Paweł II napisał piękny, wzruszający List do ludzi, swoich Braci i Sióstr w podeszłym wieku, o wielkiej wartości wieku podeszłego i o wyzwaniach, jakie niesie. Benedykt XVI, na pewno nieprzypadkowo, ogłosił swoją decyzję dokładnie w Światowy Dzień Chorych. Jego decyzja, napisana w formie krótkiego komunikatu, nie jest oznaką desperackiej kapitulacji, ale znakiem pokornej odwagi człowieka całkowicie poddanego woli Bożej. Józef Ratzinger nieporównanie więcej niż jego wielki patron, św. Józef z Nazaretu, powiedział i napisał o Panu Jezusie, jednak tak jak on oddał wszystko, jak dotąd, by obronić życie Boże w świecie przed ostrzem Heroda, i by ochronić czystą swą Oblubienicę, którą jest Kościół. Benedykt XVI przestanie być papieżem (to wymagające dla nas doświadczenie!), ale nie przestanie być ojcem, Wielkim Ojcem współczesnego Kościoła. Może ten ostatni etap jego życia będzie czasem doświadczenia ciemności, ale to wydarza się tylko wielkim świętym, których Bóg, pewną ręką, prowadzi do chwały świętości. Stracimy papieża, ale zyskamy nowego mistyka, świętego. Ojca naprawdę świętego, który teraz pójdzie dalej w swoim Kościele do celu, który zawsze tak jasno i pięknie przed nami odsłaniał. Ojcze święty, jesteśmy zawsze z tobą, tak jak ty zawsze byłeś blisko nas! Benedetto!

Ks. Proboszcz Piotr Pierończyk




Środa Popielcowa

Julian Fałat, Popielec, 1881W Środę Popielcową rozpoczynamy w naszej Parafii Rekolekcje Wielkopostne, które poprowadzi o. Wojciech Dec z Jasnej Góry. W Roku Wiary pragniemy pogłębić naszą więź z Bogiem i Kościołem przez udział w Rekolekcjach.

 




Ferie zimowe

Ferie zimoweOd poniedziałku rozpoczynają się zimowe ferie dla dzieci i młodzieży. Życzymy im dobrego wypoczynku. Pamiętajmy także o naszej duszy, o modlitwie i Mszy św. niedzielnej. W tym tygodniu Msze św. będą o 8.00 i o 17.00 (sob. o 18.00).




Odwiedziny duszpasterskie w Czarnowąsach

koledaRozpoczęcie kolędy codziennie o 15.00, a w sobotę o 10.00. Prosimy, aby gospodarz domu oczekiwał na ministrantów przed domem, który ma być pobłogosławiony. Będziemy wdzięczni za zapewnienie przewozu na miejsce rozpoczęcia kolędy. Nowych mieszkańców prosimy o przygotowanie na karteczce danych dotyczących członków rodziny (data urodzin, chrztu, ślubu).

Bardzo prosimy o nie przygotowywanie kolacji dla kolędników, chętnie po drodze skorzystamy z kawy czy herbaty. Z góry dziękujemy! W tym roku ofiary kolędowe będą przeznaczone na pokrycie kosztów renowacji bocznego ołtarza św. Augustyna oraz nowej iluminacji kościoła. Można je składać podczas Mszy św. w kościele.




Pójdźmy wszyscy do stajenki…

Pójdźmy wszyscy do stajenki
do Jezusa i Panienki.
Powitajmy Maleńkiego
i Maryję Matkę Jego.

W ten radosny czas Bożego Narodzenia,
łamiąc się opłatkiem,
wszystkim Parafianom i Gościom
składamy serdeczne życzenia: Wielu łask Bożych, zdrowia,
miłych spotkań i budujących rozmów.
Aby wszystko się darzyło,
a w Nowym 2013 Roku – lepiej było!

Tego Wam życzą Wasi ukochani Duszpasterze




Poszli w ciemno za światłem

Może byliśmy nieco zdziwieni biciem dzwonu codziennie o dwudziestej pierwszej. Ale to tylko ważna część naszego roratniego planu. W tym roku przyświeca nam hasło: Poszli w ciemno za światłem. Umówiliśmy się z dziećmi i uczestnikami Rorat, że każdy dzień o 20.00 – dla tych, co kładą się spać wcześniej – lub o 21.00, zapalimy w domu świecę i przy niej wspólnie pomodlimy się w jakiejś ważnej intencji.

Modlitwa chrześcijanina jest podstawową energią dla światła wiary. Pan Jezus powiedział: Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia. Niech zapalona świeca o 20.00 lub o 21.00, będzie żywym znakiem obecności Pana Jezusa pośród nas. A wspólna modlitwa przy tej świecy niech rozświetla wszelkie ciemności i lęki. Do tej wieczornej modlitwy zapraszamy wszystkich Parafian, młodszych i starszych. [prob.]




Roraty 2012

W tym roku Adwent przypada w pierwszych miesiącach Roku Wiary, dlatego tegoroczne Roraty w naszej parafii będziemy przeżywać ze świadkami wiary, którzy bezwarunkowo oddali swoje życie Panu Bogu. Za Światłem, czyli za Jezusem poszli w ciemno. Uczestnicy Rorat będą poznawać drogę wiary wielkich świętych.

Już dzisiaj zachęcamy do licznego udziału. Natomiast dzieci prosimy, by z pomocą rodziców przygotowały lampiony, z którymi będą przychodzić na roraty.

Dzieci w Roratach będą uczestniczyć codziennie o godz. 17:00, w sobotę o godz. 8:00 rano. Dorośli natomiast w Roratach uczestniczyć będą w poniedziałki, środy i piątki o godz. 7:00.




Obrazek Roku Wiary

Chrystus PantokratorObrazek Roku Wiary przedstawia Chrystusa Pantokratora z bazyliki w Cefal?, a na jego odwrocie znajduje się mszalne wyznanie wiary (?Wierzę w jednego Boga??).

Życzeniem papieża Benedykta XVI jest, aby w Roku Wiary Credo stało się codzienną modlitwą katolików.