Stare pieśni religijne, które śpiewamy podczas liturgii świętej są pełne duchowej wymowy. Widać, że były pisane i komponowane przez ludzi prostej i głębokiej wiary. Zarówno te, które dotyczą obecności Pana Jezusa w Eucharystii, np. Witam Cię witam, Przenajświętsze Ciało, jak i te, poświęcone Sercu Pana Jezusa, np. Kochajmy Pana, bo Serce Jego, żąda i pragnie serca naszego. Śpiewając te pieśni angażujemy całe nasze wnętrze, duszę; nasze życie identyfikujemy z życiem Pana Jezusa. A cóż dopiero, gdy pomyślimy o bożonarodzeniowych kolędach albo o śpiewaniu Gorzkich Żali. Jak bardzo jesteśmy zżyci z pieśniami o męce Pańskiej. W naszych uszach słyszymy brzmienie pieśni z Drogi Krzyżowej. Jak bardzo poruszają nas melodie i teksty pieśni wielkanocnych: Alleluja, żyw już jest śmierci Zwyciężyciel. Z głębi naszej duszy wyrywa się śpiew hymnu do Ducha Świętego: Przybądź Duchu Stworzycielu. Tak bardzo porywają nas słowa pieśni skierowanej do Boga Ojca: Pod Twą obronę, Ojcze na niebie, albo te, w których staramy się wyśpiewać naszą miłość do Kościoła: Com przyrzekł Bogu przy chrzcie raz, czy: Weź w swą opiekę nasz Kościół Święty, Matko Najświętsza, Niepokalana. Dzisiaj, w odpust ku czci Świętej Anny, wyśpiewamy ten swoisty hymn ku Jej czci: Ja sobie wybrałem za obronę, a także: O Anno, łaskiś pełna. Śpiew tych czcigodnych pieśni w naszej duszy wyzwala poczucie jedności z Bogiem, tej jedności, w której dojrzewała świętość osób świętych: Matki Bożej, Świętej Anny, Świętego Józefa, Świętych Apostołów, i innych. Język może trochę starodawny, ale nasza dusza dobrze go rozumie, wie o co chodzi. [prob.]