Czy umiemy jeszcze oczekiwać?

Adwent jest czasem oczekiwania. A oczekiwaniu towarzyszy spodziewanie się czegoś czyli nadzieja, że coś się spełni, coś przyjdzie. Cechą oczekiwania jest również cierpliwość, zniecierpliwienie, a nawet tracenie cierpliwości, gdy coś nadmiernie się odwleka. Czas oczekiwania nie jest czasem pustym ani straconym; niesie w sobie swoje własne bogactwo. Już samo oczekiwanie może być rozkoszowaniem się, towarzyszy mu radość, choć to, na co się czeka, jeszcze nie nadeszło. Chyba najłatwiej pokazać to na przykładzie dzieci; ich oczekiwanie na powrót taty, mamy czy na nadchodzące święta jest samą radością. Ale czy my potrafimy jeszcze oczekiwać? Wiele rzeczy załatwiamy jednym kliknięciem. Poza tym te wielkie radości, związane np. z nadchodzącymi świętami zostają dzisiaj mocno wyprzedzone przez reklamy, jarmarki, świąteczne witryny, które zaczynają się już po Dniach zadusznych. I gdy przychodzi właściwy czas spełnienia, jesteśmy już mocno zmęczeni, bo odebrano nam dziecięce tęsknoty i nadzieje. Oto zaczynamy kolejny Adwent. Kolejny raz w życiu chcemy włączyć w sobie wszystkie nasze najlepsze pragnienia i oczekiwania. Chcemy obudzić w sobie szczere pragnienie Boga, który do nas przychodzi. Pan Jezus, jest celem naszego oczekiwania i jego spełnieniem. Bóg przychodzi! To nowina godna najpiękniejszego oczekiwania, które potrafi ożywić życie człowieka bardziej niż marzenie. Z całego serca życzę wszystkim dobrego przeżywania świętego czasu Adwentu. [prob.]