Panie, kiedy widzieliśmy Cię?
Widziałam Pana, widzieliśmy Pana – te słowa niezmiennie kojarzą nam się ze zmartwychwstaniem Pana Jezusa. Najpierw Maria Magdalena, potem uczniowie oznajmiają innym te słowa: Widzieliśmy Pana. To bardzo ważne słowa, bo dotyczą Jezusa Chrystusa, który pokonał śmierć i jest żywy. Nie jest zjawą, nie jest kimś zmyślonym, kimś tylko na niby. On żyje wśród nas, prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek. Jako jeden z pierwszych, namacalnie, mógł tego doświadczyć Tomasz Apostoł, po czym wyznał: Pan mój i Bóg mój. Nie wszyscy mogli tego doświadczyć tak jak doświadczyli tego pierwsi świadkowie, uczniowie Pana Jezusa. Dzisiejsza Ewangelia przekonuje nas, że jest to możliwe również dzisiaj, choć w inny sposób. A kluczem do zrozumienia tej tajemnicy Jezusa są Jego słowa: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnie uczyniliście. Umiejętność dostrzegania Chrystusa w głodnych, spragnionych, chorych, nagich, jest prawie równoznaczna z umiejętnością rozpoznawania Jego osoby, w nich ukrytej. Stąd te słowa: Panie, kiedy widzieliśmy Cię? To prawda, nie mieliśmy łaski, której 2 tyś. lat temu doświadczyli uczniowie, po zmartwychwstaniu Pana. Jednak również nam dana jest łaska widzenia Chrystusa w Jego słowie, w sakramentach, ale także w głodnych, spragnionych, opuszczonych, których codziennie spotykamy. Niech czas Adwentu, który już za tydzień zaczynamy, otworzy nasze oczy i serca na Pana Jezusa żywego, żyjącego pośród nas. [prob.]