A wtedy otworzyły się im obojgu oczy
Jeszcze ci się oczy otworzą, zobaczysz? Te słowa nie są nam obce. Czasami wypowiada je zatroskany ojciec albo matka, widząc, że ich ukochane dziecko dokonuje wyborów życiowych, zdecydowanie różnych od tych, jakie proponują oni, dla jego większego dobra. Za tymi słowami stoi trochę większe doświadczenie życiowe, mądrość wychowawcy, połączone z życzliwą miłością. Jest tu ukryta troska, ale i obawa o losy dziecka. Kryje się tu przestroga i miłość, która musi pogodzić się z wolnością ukochanej osoby, dopiero wchodzącej w życie. Często cichym dopowiedzeniem tego są słowa: Zresztą, zobaczysz, samo życie cię nauczy?
Dzisiaj podobne zatroskanie odkrywamy w sercu miłującego
Boga Ojca, który rozmawia z pierwszymi ludźmi, Adamem i Ewą. Ich wybór
spowodowany namową szatana, niezgodny z wolą Boga Ojca, też doprowadza do
sytuacji, w której otworzyły się im obojgu oczy poznania dobra i zła.
Ich wybór jako wyraz nieposłuszeństwa woli Bożej stał się trudną lekcją dla
przyszłych pokoleń, które z tej lekcji nie zawsze wychodzą mądrzejsze. Ostatnim
słowem jest Chrystus, lekcja łaski i naszego wyzwolenia z grzechu, o której
pisze św. Paweł: Jeżeli bowiem przestępstwo jednego sprowadziło na
wszystkich śmierć, to o ileż obficiej spłynęła na nich wszystkich łaska i dar
Boży, łaskawie udzielony przez Jezusa Chrystusa. Lekcja Bożej miłości, w
sercu Pana Jezusa, większa jest od lekcji ludzkich pomyłek i upadków. Już
dzisiaj warto przenieść się do Emaus, gdzie podczas łamania chleba zalęknionym
uczniom otworzyły się oczy i poznali Pana Jezusa. W Nim, w Jego miłosiernym
sercu uczymy się życia. [prob.]